Autor |
Wiadomość |
@Kiki@ |
Wysłany: Sob 23:29, 29 Mar 2008 Temat postu: |
|
No trudno |
|
|
Agent_Smif |
Wysłany: Sob 17:15, 29 Mar 2008 Temat postu: Re: James Scott |
|
@Kiki@ napisał: | Znajdowały się w nim: kanapa na której spał, fotel, lodówka i szafa na ubrania. |
Kto spał?
Ogólnie trochę sztuczne. Kolorowanie - bez sensu - czuje się traktowany jak kretyn. Brak mi trochę elementarnego opisu emocji. Jekieś "suche" to opowiadanie. Podawanie wszelkich informacji o Dentonie w wiadomościach - niewiarygodne, nawet jeśli ma to mieć funkcje propagandową. Tak dugich informacji na jeden temat się nie podaje.
Niemniej widać pewien potencjal na opowiadanie "deus ex noir". Na początek może być, ale oczekiwabym czegoś więcej. |
|
|
@Kiki@ |
Wysłany: Pią 17:42, 28 Mar 2008 Temat postu: |
|
Właśnie czekam na wyniki ankiety. Jeżeli będzie na tak to piszę dalej |
|
|
hagen4 |
Wysłany: Pią 16:50, 28 Mar 2008 Temat postu: |
|
Bardzo dobre opowiadanie, szkoda że takie krótkie. Mam nadzieję że takich opowiadań będzie więcej. |
|
|
@Kiki@ |
Wysłany: Pią 16:07, 28 Mar 2008 Temat postu: James Scott |
|
Jeżeli chcecie abym pisał dalej to opowiadanie to piszcie jeżeli nie to trudno
Rozdział I
Poranek, godzina 6:04. Dźwięk budzika rozniósł się po niedużym pokoju. Otworzyłem oczy i rozejrzałem się po skromnie umeblowanym pokoju. Znajdowały się w nim: kanapa na której spał, fotel, lodówka i szafa na ubrania. Moje mieszkanie znajdowało się w Hell’s Kitchen obok metra. Wstałem i włożyłem swoje ubranie. Zajrzałem do lodówki. Znalazłem tam tylko parę batoników i paczkę kotletów sojowych. Zjadłem batonika i popiłem wodą sodową. Spojrzałem na zegarek. Ubrałem się i wyszedłem z mieszkania. Na ulicy było już jasno. Z prawej strony policjanci kończyli swój obchód. Koło mnie leżała gazeta. Podniosłem ją i zacząłem czytać:
Odział terrorystów zaatakował metro w Bartery Park.. Mają zakładników. Prosimy nie zbliżać się do strefy zagrożenia… Gdzieś w pobliżu znajduje się kryjówka w której mogą przechowywać skradzioną ambrozję. Do Fortu Clinton i metra został wysłany oddział UNATCO. Znana Anna Navarre też będzie brała udział w akcji…
Odłożyłem gazetę i poszedłem prosto. Nagle na ulicę wszedł oddział UNATCO. Wzdrygnąłem się i zakręciłem w prawo. Nie wiedziałem co się dzieje. Sprawdziłem kieszenie. Znalazłem mój dowód osobisty. Popatrzyłem na zdjęcie. Pod fotografią widniał napis James Scott. Rozejrzałem się czy nikt mnie nie śledzi i wszedłem przez okno do piwnicy pewnego budynku. Szybko zszedłem po schodach i zobaczyłem dwa rzędy laserów po trzy linie w każdym, a dalej działka, które uruchamiają się po włączeniu laserów. Wziąłem leżącą obok skrzynkę metalową i postawiłem obok pudła kartonowego. Wskoczyłem na skrzynkę i pudło. Skrzynkę odrzuciłem na swoje miejsce. Dalej szedłem po rurze aż dotarłem za zasięg laserów. Zeskoczyłem z rury i podbiegłem do keypadu. Wklepałem szybko kod i znalazłem się w windzie. Jadąc do góry myślałem o Agentach UNATCO. Oni tylko zabijają. Nic nie rozumieją. Drzwi się otworzyły i wyszedłem na zewnątrz. Wdrapałem się po drabinie i zobaczyłem żołnierza NSF. Rozpoznał mnie i wskazał kierunek. Nie chciałem iść dołem. Wchodziłem jeszcze na parę dachów i skakałem z murów. Na wprost znajdowała się drabina. Spojrzałem w dół żołnierze NSF i psy patrolowały teren. Wszedłem po drabinie i zszedłem na dół. Żołnierze zauważywszy mnie zasalutowali mi. Zszedłem na sam dół i mój wzrok przyciągnął generator. Poszedłem do pomieszczenia, w którym na biurku stał komputer. Ubrałem mundur NSF i sprawdziłem pocztę. Nie było żadnej wiadomości. Usłyszałem pukanie do drzwi. Wbiegł żołnierz:
- Była strzelanina w Hell’s Kitchen. Nasz oddział poległ. Możliwe, że Agenci są już w drodze. Nie mamy kontaktu z naszymi kolegami z Fortu Clinton. Nasz oddział w metrze też został pokonany.
Wstałem i wyszedłem przednim wejściem. Wszedłem do tunelu. Zauważyłem dwóch policjantów. Miałem przy sobie pistolet kalibru 10mm. Strzeliłem do jednego z nich. Trafiłem go w głowę upadł na ziemię. Drugi policjant miał tylko paralizator. Szybko sobie z nim poradziłem. Ciała zaciągnąłem do pobliskiego kanału. Wróciłem do mieszkania i przebrałem się. Był wieczór. Włączyłem telewizor i słuchałem wiadomości:
Nowy Agent UNATCO JCDenton zniszczył generator. To jego druga udana misja. Na swoim koncie ma również:
-uratowanie zakładników ze stacji metra,
-uratowanie rodziny w hotelu Ton,
-pomoc bezdomnemu w potyczce z najemnymi zbirami,
-pomoc w szturmie na żołnierzy NSF obok hotelu Ton.
Miejmy nadzieję że w UNATCO będzie więcej takich ludzi i będą pomagać zwykłym ludziom. W imieniu ludzi dziękujemy…
Byłem zdenerwowany. Ach te mehy z UNATCO. Pomoc bezdomnemu ? To do UNATCO niepodobne. Ciekawe co to za typ ten Denton. Wyłączyłem telewizor, zjadłem dwa kotlety sojowe, które popiłem piwem. Następnie się umyłem i myśląc tylko o łóżku, poszedłem spać. |
|
|